Kiedy stajesz na starcie maratonu masz przed sobą niewielki wybór opcji poza „uda się lub się nie uda” Nie możesz już nic więcej wyćwiczyć, wytrenować. Nie możesz inaczej zjeść, czy inaczej się ubrać. Dis is it. Jedno na co masz…

Kiedy stajesz na starcie maratonu masz przed sobą niewielki wybór opcji poza „uda się lub się nie uda” Nie możesz już nic więcej wyćwiczyć, wytrenować. Nie możesz inaczej zjeść, czy inaczej się ubrać. Dis is it. Jedno na co masz…
Po dokonaniu radosnego odkrycia w postaci dwóch kresek na teście, a następnie dwóch kropek na usg, rozpoczęłam proces „doszkalania”. Budowania mojego najlepiej-na-świecie-znam-się-na-dzieciach ego przyszłej bojowniczki o dobro potomstwa i zachowanie względnej normalności w tym emocjonalnym bajzlu zwanym macierzyństwem. Przerzucałam poradniki,…
Co ja sobie myślałam? Po co mi to wszystko? Nikt tego nie będzie czytał. Tyle jest tego tałatajstwa w sieci, że szanse na przebicie mam jak abstynent na licealnej imprezie. No ale stało się. Mleko się rozlało. Albo kakao. Napisałam.…
Łatwo jest Matce popaść w rutynę. Zagubić się w codzienności pieluch, prania, odkurzania, na nogawkach wiszenia i wycia. Łatwo się tym wszystkim zmęczyć i narzekać na brak czasu dla siebie. Wspominać beztroskie, z obecnej perspektywy, lata imprez, kiedy największym problemem…
Jedno i drugie. Regularnie. Powoduje, że ciśnienie skacze mi wyżej niż ceny browarów w osiedlowym monopolowym przed meczem reprezentacji. Choć jestem kwiatem na tafli jeziora, choć przywołuję w głowie anioły cierpliwości i już prawie, prawie słyszę ich harfy. To nie…